poniedziałek, 19 września 2011

Windows 8 Developer Preview. Moje odczucia.

Niedawno ukazała się publiczna wersja deweloperska Windows 8. Postanowiłem ją trochę przetestować i zrobić kilka screenów. Z tego co widziałem na wcześniejszych zrzutach ekranu nowe MetroUI nie bardzo przypadło mi do gustu, miałem wrażenie że zamiast iść naprzód Microsoft zaczyna cofać się w czasie wracając do Windows 1.0. Jednak myliłem się, ale o tym za chwilę.

Zaczynając od początku. Instalacja wersji x64, podobna do Windowsa 7, szybka i przyjemna. Kilkanaście minut i system był na moim sprzęcie. Po instalacji przywitał mnie ładny ekran proszący o zalogowanie się na konto Windows Live albo przynajmniej założenie konta lokalnego. Jako że posiadam konto Windows Live pomyślałem że skorzystam z tego dobrodziejstwa. Ach no tak ale przecież żeby zalogować się do Live'a muszę mieć połączenie z Internetem. Nic trudnego. Karta sieciowa działała bez problemu. Musiałem tylko podać hasło do WiFi i już. Chwila i wszystko zaimportowało się z serwera łącznie ze zdjęciem profilowym. Zalogowałem się na moje świeżo stworzone konto i zobaczyłem te słynne kafelki :). Trochę się nimi pobawiłem, poukładałem i kilka wyrzuciłem. No to przejdźmy do aplikacji. Naciskam menu Start i zdziwienie. Gdzie znikły wszystkie aplikacje? Mam tylko Settings, Devices, Share i Search. Na szczęście aplikacje dało się wyszukiwać poprzez Search. Po jakimś czasie zacząłem się przyzwyczajać do nowego menu Start, kafelków i nowego interfejsu zawierającego Wstążkę (Ribbon) znaną z Office'a. Znalzałem też ekran blokowania pulpitu. Ładna tapeta, duży zegar, powiadamianie o e-mailach, wydarzeniach, itd. O ile na laptopie to mało używana rzecz to na różnego rodzaju tabletach wydaje mi się świetną sprawą. Bardzo przypadło mi do gustu.

No ale może trochę jeszcze o nowym interfejsie. Metro UI jest bardzo ciekawą koncepcją aczkolwiek nie każdemu przypadnie do gustu. Zaczęliśmy się przyzwyczajać do tych błyszczących, rozmytych, pełnych przepychu elementów graficznych. W Metro Microsoft skierował się w drugą stronę, starając się wszystko maksymalnie uprościć. Można mieć wrażenie, że ten nowy system jest przygotowywany bardziej pod urządzenia dotykowe niż tradycyjne komputery z fizyczną klawiaturą i myszką. Świadczyć o tym mogą aplikacje multitouch, których interfejsy są bardzo zbliżone do tych z Windows Phone. Niektóre aplikacje posiadają dwie wersje, jedną tradycyjną a drugą Metro, jak np. Internet Explorer.

System jak na wczesną fazę rozwoju, działa bardzo stabilnie. Po kilku godzinach z nim spędzonych stał się bardzo intuicyjny, mimo dość dużych zmian w interfejsie. Ucieszyć może fakt że nie musiałem instalować żadnych sterowników. Wszystko zainstalowało się samo, część była już w systemie, reszta pobrała się z Windows Update. Podsumowując, koncepcja zaprezentowana przez Microsoft jest bardzo ciekawa. Pozostało teraz czekać na kolejne wersje które będą coraz bardziej zbliżone do wersji finalnej.

Poniżej trochę zrzutów ekranu z pracującego systemu:
Facebook działający w Internet Explorer

System bezbłędnie rozpoznał Pendrive'a i wyświetlił nawet jego ikonkę. Windows 7 tego nie potrafi :)

Nowy interfejs ze Wstążką

Tryb mini Menedżera Zadań. Przypomina mi Windows 98 :)

Menu wyboru sieci bezprzewodowych. Zbliżone już do ekranu startowego i kafelek

Nowy menadżer kopiowania plików. Świetna sprawa z pauzowaniem przesyłania.

Podobnie jak w Viście i 7 sprzęt dostanie ocenę od systemu.

Nowa klawiatura ekranowa

A tu te sławne kafelki

Wyszukiwanie aplikacji

Internet Explorer w wersji Metro UI

Nowa ikonka głośności

Wybór języka klawiatury

Użycie CPU w nowym Menadżerze Zadań

A tu użycie pamięci.

Tzw. heat map pokazujący która aplikacja obciąża najbardziej procesor.

Aplikacja pogodowa

Windows Store. Niestety jeszcze nie działa

Panel sterowania w stylu Metro



czwartek, 14 lipca 2011

Instalacja Windows XP na Mac Book A1181

      Ostatnio za namową kumpla popełniłem małą herezję instalując Windows XP na jego Mac Booku A1181. W sumie Windowsa potrzebował tylko do gier więc pomyślałem, "czemu nie, mogę spróbować".


     Zaczęło się od instalacji BootCamp'a. Wszystko poszło bardzo sprawnie więc można było wybrać rozmiar partycji dla Windows'a i uruchomić ponownie Mac'a. Po ponownym uruchomieniu wystarczy przytrzymać klawisz alt (czy tam option jak kto woli) i pojawiło się ładne menu z wyborem: MacOS czy płytka z instalatorem Windows. Jak przebiegała instalacja Windows nie będę tłumaczył. Zwykły Windows, ten sam instalator, wybór partycji (kumpel poprosił żeby na 80GB partycji był system FAT, nie wiem czemu ale co mi tam, jego sprawa), trochę czekania i już. Niekoniecznie. Po przekopiowaniu danych z płytki na dysk i restarcie przy uruchamianiu Windows'a pojawił się "błąd dysku".

      Znalazłem na jakimś forum informację że BootCamp ma problemy z partycjami FAT większymi niż 32GB. "A niech to $%#^%$", pomyślałem. Ale co było robić. Jeszcze raz instalator, format partycji tym razem do NTFS i się udało. 

     Świeżutki Windows wystartował. Pozostała tylko walka ze sterownikami. I tu zaczął się koszmar. Teoretycznie na płytce z MacOS Leopard są też sterowniki do Windows'a, (super tylko nie mam płytki, właściciel Mac'a też). Pozostała instalacja Everesta i ręczne szukanie sterów. Męka po prostu. Grafika Intela poszła szybko (GMA 945), chipset też (G35Express), nawet ethernet (Marvell Yukon), wifi (Atheros) i kamerę (i-Sight) udało się bez większych problemów zainstalować. "No to pora zająć się dzwiękiem i resztą nierozpoznanych urządzeń" pomyślałem. Karta dźwiękowa w tym modelu Mac'a oparta jest na kości SigmaTel High Definition Audio (HDAUDIO\FUNC_01&ven_8384&dev_7680). "No fajnie mam producenta, model więc sterowniki sobie ściągnę". Niestety tak nie było. Mimo, że ściągnąłem paczkę sterowników która teoretycznie obsługiwała też tą kartę to Menedżer urządzeń w Windows'ie cały czas krzyczał że urządzenie jest zainstalowane ale nie działa poprawnie (kod błędu 10), a na sterownikach od podobnej karty, dźwięk działał ale tylko na słuchawkach i do tego podpiętych pod wejście do mikrofonu (sic!). Po ponad dwugodzinnych poszukiwaniach udało mi się znaleźć wreszcie 400MB paczkę sterowników z BootCamp'a. Była tam łatka właśnie do tej karty dźwiękowej. Odinstalowałem stare, zainstalowałem nowe i nagle usłyszałem dźwięk dymku który informował że nowe urządzenie zostało zainstalowane. Normalnie muzyka dla moich uszu, bo wiedziałem że w tym momencie działają już głośniki. Słuchawki i mikrofon też ruszyły. Doinstalowałem jeszcze sterowniki od gładzika (tabletu, płytki dotykowej czy głaskacza jak kto woli), klawiatury, bluetootha, odbiornika IR i kilku innych urządzeń i wreszcie Mac Book był gotowy. 

    To była najgorsza instalacja Windowsa jaką przeprowadzałem w moim "wieloletnim doświadczeniu". Nigdy więcej! MacBooki powinny pracować na MacOS'ie. Nie rozumiem po co kupować Mac'a i wrzucać na niego Windowsa!

     Szkoda, że nie przyszło mi do głowy żeby zrobić kilka fotek z całego procesu ale nie tylko ja miałem takie problemy podczas instalacji Windows'a na Mac'u, więc wrzucam trochę moich fotek po i trochę innych wygrzebanych gdzieś w czeluściach internetu.

Fotki / Screeny:
Asystent bootcamp
Ustawiamy rozmiar partycji i zaczynamy instalacje
Trzymamy alt
i mamy menu bootowania

Zwyczajna instalacja Windowsa

Uruchamianie
ruszyło :)
Problemy ze sterownikami


Menu do wybierania systemu przy starcie
Edit:
Znajomy podesłał mi fajną stronkę ze sterownikami z BootCamp'a tak, że nie potrzeba pobierać całej paczki. Wszystko co potrzeba jest tutaj: 

sobota, 9 lipca 2011

LFS Autopilot [WIP]

[Work in progress...]
Tak mi ostatnio przyszło do głowy żeby spróbować swoich sił z VS C# 2010. W sumie czemu nie, a że do tego jestem fanem gry Live For Speed postanowiłem napisać mały programik, mianowicie jest to autopilot do tej właśnie gry.

Założenia:
  • nawigacja point-to-point
  • utrzymywanie zadanej prędkości
  • unikanie kolizji z innymi pojazdami
  • dalej zobaczymy jak się projekt rozwinie...
Na razie jestem na etapie ogarniania outgauge'a i outsim'a z LFS'a a jeszcze później wypadałoby się podłączyć do gry pod insim'a i zbierać dane na temat innych pojazdów. Autopilot sam w sobie jeszcze nie działa, potrafi natomiast zbierać punkty podczas przejazdu i je zapamiętywać rysując minimapę w tym samym czasie.

Zaznaczam że dopiero zaczynam z C# więc co bardziej ogarnięci w temacie znajdą sporo kiepskich kawałków kodu, chętnie wysłucham waszych sugestii.

Jak na razie wrzucam tylko screeny z działania aplikacji:



niedziela, 19 czerwca 2011

Programowanie Obiektowe

 W plikowni możecie znaleźć teraz programy ćwiczeniowe z kursu Programowanie Obiektowe na Politechnice Wrocławskiej. Jest też tam mój projekt semestralny. Jeżeli komuś coś się przyda to proszę bardzo. Co do projektu semestralnego to kod ciężki to ogarnięcia i mało komentarzy wiem, ale nie miałem czasu posprzątać :), może po sesji coś poprawię, tak w razie gdyby komuś się to przydało.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

World Community Grid

Hej.
Na mojej stronie właśnie pojawiła się nowa zakładka "WCG". Warto tam zajrzeć. O co chodzi w WCG? Dowiecie się po lekturze krótkiego wpisu ;)